instagram.com/bartekgrenda |
Poniedziałek, 4 lipca - poziom stresu w moim organizmie z każdą godziną narastał, a o północy osiągnął już chyba swoje maksimum, mianowicie nastał jeden z najważniejszych dla mnie dni, tego miesiąca. Wtorek, 5 lipca - ta data decydowała o tym, co dalej będzie z moim życiem, bo właśnie w ten dzień miały miejsce wyniki matur. Nie wytrzymałem do rana i zaraz po godzinie 12 w nocy sprawdziłem swoje wyniki. ZDANE! Na tę wiadomość czekałem dobre dwa miesiące i były to najgorsze dwa miesiące, bo szczerze przyznam, że obawiałem się najgorszego, głównie za sprawą polskiego. Ostatecznie ten egzamin wyszedł naprawdę dobrze. Pozostałe wyniki podobnie pozytywnie mnie zaskoczyły, a najbardziej jestem dumny z matematyki, jedynie na co mogę narzekać to rozszerzenie z angielskiego, bo jednak liczyłem, że pójdzie trochę lepiej, ale jak by nie było zawsze mogło pójść gorzej.
Teraz kolejny krok - studia. Zaraz po wynikach zabrałem się za wykonanie przelewów na uczelnie za opłaty rekrutacyjne, bo przez moją niepewność maturą, nie chciałem tego robić wcześniej. I póki co znowu pozostaje mi czekać. Na szczęście tym razem o wiele krócej, ale teraz chyba jeszcze bardziej zestresowany. Mam nadzieję, że się wszystko powiedzie. Proszę, trzymajcie za mnie kciuki! :D
Ktoś z Was, podobnie jak ja, pisał w tym roku maturę? Dawajcie znać jak Wam poszło! :)
Nie wątpię, że faktycznie musiało to być dla Ciebie stresująca, ale kurczę, zdałeś! Brawo! Trzymam, trzymam za Ciebie kciuki. :) Arleta
OdpowiedzUsuńGratuluję zdania :D
OdpowiedzUsuńZawsze najgorszym okresem jest czekanie, ale gratuluję
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Madda
blog ->klik
Gratuluje! Ja też teraz czekam na wyniki rekrutacji na studia :)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki! :D
UsuńGratuluje!
OdpowiedzUsuńhttp://glamcia.blogspot.com/
Ja bardziej niż wynikami z matur denerwowałam się przyjęciem na studia. Powodzenia!
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Gratuluje zdania matury :)
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2016/07/in-my-blood.html
gratuluję:)
OdpowiedzUsuńGratulacje! ;)
OdpowiedzUsuńagnieszkaa-es.blogspot.com
Gratuluję :) Ja też pisałam maturę i w sumie jestem bardzo mile zaskoczona wynikami, spodziewałam się słabszych ;P Teraz tyko czekam na info z uczeni. ;P
OdpowiedzUsuńjustmajka.blogspot.com
Gratuluję zdanej maturki! Ja też pisałam w tym roku. I z wyników z podstaw jestem bardzo zadowolona, z rozszerzeń już nie, ale na szczęście na mojej uczelni brali korzystniejszy dla mnie wyniki (czyli podstawy). Teraz tylko czkać na wyniki rekrutacji. ;)
OdpowiedzUsuńA gdzie wybierasz się na studia? Jaki kierunek? ;)
bydominikakopka.blogspot.com
Gratuluję! ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
No to mieliśmy tak samo. Ja już przed dwunastą czaiłem się przed komputerem, żeby jak najszybciej sprawdzić nieuniknione. Dwunasta - strona nie działa. 10 po - nie działa, 20 po - nie działa. Zestresowany nieustannie odświeżałem witrynę z nutą zniecierpliwienia już. W momencie, kiedy pomyślałem "no trudno, ostatni raz odświeżę" pojawiło się okienko do logowania. Serducho miałem w gardle. Ale jak najbardziej zdane! Ja niestety najbardziej obawiałem się matematyki, bo to moja pięta Achillesa od najmłodszych lat.
OdpowiedzUsuńRównież wpłaciłem już opłatę rekrutacyjną na studia. Teraz rozglądam się za pracą :)
http://brewilokwencja.blogspot.com
Gratuluję zdania matury, a studiami znów się tak nie stresuj. Na pewno sobie poradzisz ^^ Będę trzymała kciuki i wszystko się powiedzie :) Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńGratuluję zdania matury, a przede wszystkim pozytywnego zdania matematyki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
sajecka.blogspot.com
Gratki za zdanie matury!
OdpowiedzUsuńObserwujemy? Zaobserwuj mnie, a na pewno się odwdzięczę!
http://pastelowa-blog.blogspot.com/
Ja również pisałam w tym roku maturę, lecz niestety do zdania zabrakło mi 4% i to z pisemnego angielskiego . Właśnie tego najbardziej się obawiałam, no ale trudno .. w sierpniu mam poprawkę ;)
OdpowiedzUsuńhttp://mylittlelifex3.blogspot.com/
Gratuluję zdania matury, pamiętam jeszcze jak ja się denerwowałam, kiedy czekałam na wyniki.
OdpowiedzUsuńhttp://nigdyniewierzchomikom.blogspot.com/