niedziela, 27 sierpnia 2017

coś tam, bzdety

instagram.com/bartekgrenda/
Sierpień. Nie wiem jak, naprawdę nie mam pojęcia kiedy zleciał ten czas. Jeszcze w notatniku spostrzegam roboczy wpis odnośnie nowego roku, który ma już całe osiem miesięcy.
Jednak pokrótce odnosząc się do niego, w sumie nie wiem. Zmieniło się wiele, zacząłem pracę poważną, niepoważną, w każdym razie taką, na której mi po części zależy.
PIERWSZY ROK STUDIÓW ZA MNĄ, ale nie jestem pewny czy ostatni. Znowu nadchodzi czas, kiedy mam sztorm w głowie na temat wyborów, na temat tego czy są one trafne, czy ich nie zmienić.
Jednak to chyba właśnie ten sztorm sprawił, że zasiadłem przed laptopem, popijając piwo piszę ten post. Myślę, że właśnie tego mi brakowało. By usiąść i pozbierać myśli. Ostatni czas był naprawdę szalony, mój pokój wygląda okropnie, nie mam czasu go posprzątać. Wchodzę, wychodzę. Dosłownie tak to wygląda.

Cieszę się, że zbliża się jesień. Uwielbiam, KOCHAM ten czas. Kiedy czas jakby zwalnia. Dzięki długim wieczorom jest czas na nostalgię. CISZA. To jest to.

Chcę nareszcie wrzesień, nie tylko ze względu na jesień, ale też dlatego, że nareszcie spędzę te wakacje jak należy. Na plaży, mając wszystko w CZTERECH LITERACH. Plaża, słońce, drink, ja i ludzie, z którymi czas chcę spędzić.

Jestem ciekaw wielu rzeczy, jednak najbardziej jestem ciekawy jednej...zobaczymy. :)

środa, 16 listopada 2016

Wykorzystani






Jak co dzień oddajemy się za bezcen? Jak dużo wiedzą o nas ludzie, o których pojęcia nie mamy? Jak dobrowolnie staliśmy się towarem? To pytania, nad którymi zapewne większość z Was, zresztą podobnie jak jeszcze do niedawna sam ja, nawet się nie zastanawiała.

W końcu Google, Facebook są darmowe, bo zarabiają na reklamach. Podobnie jak poczta mailowa, gdzie za wysłanie wiadomości nie ponosimy żadnych dodatkowych kosztów. Wszelkie karty stałego klienta, karty kredytowe, wyszukiwarki internetowe i portale społecznościowe. I owszem zarabiają, jednak sponsorowane banery to nie jedyny dochód dla firm, który napędzamy. 

Praktycznie każdego dnia dostarczamy wielkim korporacją nowe informacje na nasz temat. Nazwiska, numery telefonów, każdy pośredni czy bezpośredni kontakt z nami stał się towarem. Na tej drodze utworzyły się firmy, które handlują danymi osobowymi. Co najlepsze - legalnie! Sami, dobrowolnie i na dobrą sprawę w pełni świadomie oddaliśmy się za bezcen by inni mogli czerpać z tego profity.

Okazuje się ze pozyskiwanie danych jest nad wyraz łatwe, z tego względu, że zazwyczaj przedstawiane jest to jakoby pewnego rodzaju przywilej, gdzie w zamian za wypełnienie krótkiego formularza, gdzie podamy 'jedynie' maila, nazwisko, imię czy inną informacje o nas, jako konsumencie, dostaniemy rabaty lub wygramy nagrodę w konkursie. Co też nie zawsze jest prawdą i zapewne nie raz spotkaliście się z fikcyjnymi bonusami. 

Uzupełniamy tabelki związane z logowaniem, hasłem i wszystkimi związanymi z tym wiadomościami o nas, a następnie niczym lawina, zasypują nas nowe, nie pozorne propozycje, by dowiedzieć się o nas jeszcze więcej. W końcu im więcej będą wiedzieć, tym wyższa będzie nasza wartość, a za tym idą większe zyski.

Dzięki naszej naiwności, a zarazem chęci posiadania tworzone są ogromne bazy danych. Gdzie potencjalni klienci mogą nas wykupić, tak że ich reklamy będą wyświetlać się właśnie nam czy też to będziemy dostawać w inny sposób propozycje, co by przypadkiem nam się nie przydało. I takim sposobem firmy handlujące informacjami, chociaż tak na dobrą sprawę, po prostu ludźmi, jako żywym towarem zbijają fortunę.

Co myślicie na ten temat? ;)